Współczesne media wykorzystują wiele metod oddziaływania i różnorodnych treści, aby przyciągnąć naszą uwagę.Wśród nich coraz więcej przekazów dotyczy seksualności. Do elementów negatywnie wpływających na rozwój psychospołeczny dzieci i młodzieży należą materiały seksualizujące – koncentrujące się na seksualności w bardzo wąskim, konkretnym znaczeniu.

Seksualizacja

Kwestia seksualności w przekazie medialnym stała się ważnym tematem, który podjęli także psychologowie. Zauważono wzrost treści medialnych, w których kobiety są przedstawiane jako obiekty seksualne. Szczególnie jest to widoczne w reklamach oraz teledyskach muzycznych, w których panie prezentowane są w sposób roznegliżowany i dwuznaczny. Niepokojące zjawisko seksualizacji jest bardziej dotkliwe dla dziewczynek i młodych kobiet, ponieważ media głoszą prosty przekaz „rozbierz się, bądź seksowna” otrzymasz, to czego potrzebujesz, „będziesz fajna”. Wpływ takiego przekazu negatywnie oddziaływuje na rozwój dzieci. Może je odwrażliwiać na treści seksualne i sprzyjać nadużyciom, budować przekonanie, że norma społecznego funkcjonowania i wartości człowieka opierają się na atrakcyjności fizycznej. Ponadto należy zwrócić uwagę na dwa inne elementy towarzyszące seksualizacji: po pierwsze dzieci i młodzież nie do końca rozumieją, dlaczego media zachęcają do „bycia seksowną” i jakie to ma konsekwencje. Po drugie osoby dorosłe nie potrafią kontrolować treści do których mają dostęp ich pociechy, a co ważniejsze z reguły nie umieją rozmawiać z nimi na temat seksu i seksualności.

O seksualizacji mówimy wtedy, gdy wartość osoby wynika z jej atrakcyjności seksualnej lub zachowania w stopniu, który wyklucza inne cechy. W takim przypadku powstaje specyficzna norma traktowania i postrzegania osoby wyłącznie poprzez wąski, seksualny aspekty atrakcyjności fizycznej. Prowadzi to do uprzedmiotowienia osoby, która przestaje być traktowana, jako ktoś zdolny do własnych niezależnych decyzji i działań.

Konsekwencje seksualizacji

Seksualizacja niesie ze sobą ryzyko negatywnych konsekwencji, wśród których znajdują się:

  • Koncentracja na wyglądzie i atrakcyjności fizycznej.
  • Podążanie, za kulturowo wyznaczonymi, często nierealnymi standardami piękna.
  • Poczucie wstydu i złego samopoczucia wynikające z niespełnienia standardów atrakcyjności.
  • Uczucie niepokoju związane z kontrolowaniem zachowań pielęgnujących własny wizerunek.
  • Zaniepokojenie związane z eksponowaniem własnego ciała, które podlega ocenie otoczenia.
  • Większe ryzyko wystąpienia zaburzeń odżywiania, niskiego poczucia własnej wartości lub nastojów depresyjnych, depresji.
  • Seksualizacji sprzyja prezentowanie mężczyznom określonego ideału kobiety, który jest niezgodny z rzeczywistością. Zwiększa to ryzyko braku satysfakcji ze związku i zadowolenia z atrakcyjności partnerki.

Przeciwdziałanie seksualizacji

Warto podjąć działania, które będą chronić dzieci i młodzież przed wpływem seksualizujących przekazów medialnych. Można to osiągnąć poprzez:

  • Zwiększenie świadomości rodziców i opiekunów na temat seksualizacji i jej konsekwencji na rozwój dzieci i młodzieży.
  • Naukę dzieci umiejętnego korzystania z mediów.
  • Rozwijanie krytycznego myślenia, które będzie sprzyjać refleksji nad przyjmowanymi treściami. Osoba młoda przestanie być biernym odbiorcą przekazów medialnych.
  • Dostęp do zajęć pozalekcyjnych, sportowych, które przenoszą uwagę z „wyglądu” na „możliwości” ciała. Dzieci, które mogą sprawdzić się w zmaganiach sportowych mogą rozwijać inną koncepcję siebie, która nie łączy poczucia własnej wartości wyłącznie z atrakcyjnością fizyczną.

Rodzice mogą wspierać dzieci i młodzież w odkrywaniu, jakie przekazy kulturowe są seksualizujące. Dzięki temu dorośli mogą rozwijać u swoich pociech uważność i krytyczne spojrzenia na rozpowszechnione, uprzedmiotowiające treści seksualne.

Osoby zainteresowane pogłębioną analizą problemu zachęcamy do lektury:
1. Raport Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego (APA) na temat seksualizacji dziewcząt.
2. Niezależny Raport Ministerstwa Edukacji Wielkiej Brytanii na temat komercjalizacji i seksualizacji dzieciństwa.
3. Raport Stowarzyszenia Twoja Sprawa „Odebrana Niewinność” dotyczący seksualizacji kobiet i dziewcząt we współczesnej kulturze.

Rozmowa z dr Karoliną Kossakowską psychologiem, wykładowcą akademickim Uniwersytetu Łódzkiego.

Badania wskazuję, że około 75% wiedzy na temat seksu ludzie czerpią z Internetu. Czy z perspektywy gabinetu psychologicznego widać podobną tendencję? Skąd czerpiemy wiedzę na temat seksu?

Raczej tak, tzn. rzeczywiści Internet jest dla wielu osób, szczególnie dla młodzieży „bezpiecznym” miejscem poszukiwania informacji. Bezpieczeństwo rozumiem tu jako komfortową dla wielu nastolatków (i nie tylko) sytuację, w której nie muszą się wstydzić zadawać pytania (wyszukiwarka przyjmie wszystko). Nie musi obawiać się reakcji osoby pytanej i otoczenia np. czy rodzice nie nakrzyczą, że interesuję się seksualności, a rówieśnicy nie wyśmieją, że jeszcze „tego nie wiem”. Choć oczywiście z prawdziwym bezpieczeństwem w temacie poszukiwania informacji o seksie Internet ma niewiele wspólnego.

Dość często można spotkać się ze stanowiskiem, że seksualność, zainteresowanie seksualnością „pojawia się”. To tak, jakby przez pewien określony czas nic się nie działo i nagle wystąpiło. Badania wskazują, że człowiek jest istotą seksualną od okresu prenatalnego do starości, czy rzeczywiście tak jest?

Oczywiście, jesteśmy istotami seksualnymi od dnia narodzin. A rozwój psychoseksualny jest tak samo istotny jak emocjonalny, intelektualny czy fizyczny. Co więcej, wszystkie idą ze sobą w parze. Czasami rodzice, zwłaszcza rodzice tych najmłodszych dzieci, zapominają o tym, albo boją się zaakceptować ten fakt. To że jesteśmy istotami seksualnymi od momentu przyjścia na świat wiąże się bowiem z tym, że tę seksualność jakoś przejawiamy. Tymczasem często trudno jest uznać np. zachowania masturbacyjne u małych dzieci za coś „normalnego”, choć najczęściej do pewnego okresu jest to właśnie objaw normalności w rozwoju seksualnym.

Rozmowy o seksualności człowieka wydają się dość trudne dla większości osób. Kto powinien zaspokoić ich potrzebę wiedzy?

Jestem przekonana, że najlepszym źródłem są rodzice. Pod warunkiem, że robią to mądrze i nie mijają się z prawdą. Często jednak rodzice z różnych powodów nie podejmują się rozmów z dziećmi na temat seksu, dlatego to szkoła powinna zaspokoić głód wiedzy w tym zakresie. Tyle, że znów – powinna to zrobić mądrze, obiektywnie, bez indoktrynacji w żadną stronę, czyli poprzez osobę, która jest do tego przygotowana. Która ma wiedzę, w tym wiedzę z zakresu prawidłowości rozwoju psychoseksualnego i nie będzie bała się pytań, które uczniowie zadadzą. Taka, która w fachowy, nie wulgarny, nie nasycony niepotrzebnymi emocjami sposób wyjaśni dzieciom i młodzieży to, czego potrzebują i chcą wiedzieć. Proszę zwrócić uwagę, że jeśli zaspokoimy dziecięcą ciekawość zamiast budować nad tematem seksu aurę tajemniczości, to opadnie napięcie związane z niepokojami i domysłami i dzieci nie będą musiały szukać informacji w innych źródłach.

Istnieje potrzeba rozmawiania z dziećmi i młodzieżą o życiu seksualnym, ponieważ zadają pytania, ciekawi ich to. Nie zawsze rodzice są gotowi o tym mówić. Jakie są najczęstsze blokady, problemy rodziców w tym zakresie?

Myślę, że wielu z nich boi się, że kiedy poruszą z dziećmi temat seksualności, to zachęcą je do większych i bardziej intensywnych dociekań w sprawie seksu, aktywności seksualnej. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie – u dziecka które otrzymało rzetelną, prawdziwą odpowiedź, napięcie wynikające z niewiedzy połączonej z ciekawością po prostu opada. Rodzicom trudno w to uwierzyć i zaakceptować.
Inne powody, dla których rodzicom tak trudno rzetelnie odpowiadać na pytania dzieci dotyczące seksu to brak własnych pozytywnych wzorców jak to robić, brak znajomości terminologii, która nie jest wulgarna albo infantylna, tak, że dziecko jest na nią albo „za małe” albo „za duże”.

Wyobraźmy sobie idealny scenariusz wyjaśniania dziecku czym jest życie seksualne? Czy sposób rozmawiania z dzieckiem, będzie różnić się w zależności od wieku?

Jasne, że tak. W każdym razie powinien. Pewne zasady są jednak uniwersalne: należy bezwzględnie mówić prawdę, czyli bocian powinien odlecieć do ciepłych krajów raz na zawsze, najlepiej z kapustą w dziobie J. W dobie Internetu rodzice/edukatorzy muszą mówić prawdę, bo jeśli staną się dla dziecka niewiarygodni ono już nigdy nie przyjdzie rozmawiać na intymne tematy. Należy podawać jedynie kluczowe informacje, tzn. nie ma potrzeby wprowadzania dodatkowych wątków. Kiedy dziecko będzie ich ciekawe – przyjdzie i zapyta (jeśli uzna, że warto!). Nie ma też potrzeby wykraczać poza obręb pytania. Tu zawsze jako przykład podaję treść zasłyszanej rozmowy pomiędzy mamą i jej ok. 6-letnim synem: 
„ – Mamo, a jak ja wyszedłem z brzuszka na świat?
– zacznijmy może od tego, jak się tam Piotrusiu znalazłeś…”

Dzieci i młodzież w różnych etapach życia podejmują różne zachowania związane z seksualnością, część z nich mieści się w normie, ale mimo to wzbudzają obawy rodziców. Jakie są najczęstsze obawy rodziców w tym zakresie?

To trochę zależy od własnych doświadczeń rodziców związanych z kształtowaniem się ich seksualności oraz od ich przekonań na temat seksu. Rodziców małych dzieci najczęściej niepokoi sytuacja, w której maluchy dotykają swoich genitaliów, zwłaszcza jeśli przyjmuje to postać zachowań autoerotycznych, czyli masturbacji. Trudno im też często zaakceptować, że usilne próby sprawdzenia co koleżanka ma pod bielizną podejmowane przez kilkulatka nie oznaczają, że ich dziecko jest „zboczone”, ale raczej, że rozwija się prawidłowo, a wymienione zachowania wynikają z ciekawości poznawczej.

W przypadku nastolatków największe obawy rodziców związane są oczywiście z inicjacją seksualną, przed którą niektórzy chcieliby uchronić swoje pociechy co najmniej do „30 roku życia”. Stąd strach i panika w reakcjach rodziców, kiedy dorastająca córka wyznaje, że całowała się ze swoich chłopakiem i chce z nim jechać na wakacje pod namiot. Tymczasem należy się cieszyć, że ona w ogóle się takimi doświadczeniami dzieli z rodzicami, i mieć świadomość, że każda niewłaściwa (tj. krytykująca, karząca, nieakceptująca itp.) reakcja zmniejsza szansę, że dziewczyna zdecyduje się porozmawiać przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu współżycia.

Nierzadko zdarza się, że dziecko podejmuje zachowanie dotyczące sfery seksualnej, co w takiej sytuacji robić? Ukarać, stosować zakazy? Jak reagować?

Przede wszystkim nie panikować! A także nie karać i nie zakazywać, bo najczęściej odnosi to odwrotny skutek. W przypadku zachowań seksualnych, np. autoerotycznych u małego dziecka najlepiej odwrócić jego uwagę od danej czynności, proponując inne ciekawe zajęcie. Jeśli masturbacja ma charakter rozwojowy minie ok. 6-7 roku życia. Trochę więcej pracy czeka nas w przypadku masturbacji eksperymentalnej, którą cechuje silna potrzeba doświadczania nowych stymulacji i której celem jest sam eksperyment a nie przyjemność. Niesie ona ze sobą niebezpieczeństwo, że dziecko może użyć do masturbacji różnych, także niebezpiecznych przedmiotów.  W takiej sytuacji najprawdopodobniej należy zapewnić dziecku dostęp do nowych ciekawych bodźców np.: nowa zabawa, gra, wycieczka, aktywność fizyczna, działanie w grupie itp. Masturbacja instrumentalna to z kolei zachowania autoerotyczne, których celem jest zaspokojenie innych, poza seksualnych, potrzeb, np. potrzeby bezpieczeństwa. Jeśli masturbacja służy obniżeniu napięcia i redukcji stresu może przybrać formę nałogu i wówczas staję się tym co wymaga leczenia/pomocy. Należy tu zwrócić uwagę na poza seksualny problem leżący u podstaw zachowania dziecka.

Skąd jednak rodzice mają wiedzieć, czy masturbacja ich kilkulatka jest rozwojowa, eksperymentalna czy instrumentalna?

Z obserwacji dziecka. Z zainteresowania jego światem, jego przeżyciami. Wtedy łatwiej im będzie zobaczyć np. czy dziecko dotyka swoich narządów płciowych z regularnością, a może w konkretnych sytuacjach. Albo zawsze, kiedy się boi. Kiedy już wiedzą, że wizyta u specjalisty raczej nie jest potrzebna, ważne, by nie zawstydzali dziecka z powodu jego zachowania, nie oceniali, nie wpędzali w poczucie winy. Nie jest to jednak równoznaczne z brakiem reakcji. Najlepiej po prostu powiedzieć dziecku jakie zachowania są w porządku, a jakie nie, tak samo, jak wyjaśniamy zasady przechodzenia przez ulicę np. dziecko, które nagminnie podgląda rodziców i/lub rówieśników mogłoby usłyszeć: „są takie sytuacje, kiedy chcemy być sami i kiedy inni chcą być sami – nie należy ich podglądać”.

Zadanie finansowane ze środków Narodowego Programu Zdrowia na lata 2016-2020.

npz_logo_rgb


Autor: Michał Stokwisz

Materiały:

1. Raport Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego (APA) na temat seksualizacji dziewcząt.

2. Niezależny Raport Ministerstwa Edukacji Wielkiej Brytanii na temat komercjalizacji i seksualizacji dzieciństwa.

3. Raport Stowarzyszenia Twoja Sprawa „Odebrana Niewinność” dotyczący seksualizacji kobiet i dziewcząt we współczesnej kulturze.

4. „Odebrana niewinność. Seksualizacja kobiet i dziewcząt w mediach i reklamie”. Czas przerwać milczenie.

Komentowanie zablokowane